FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj     
Montgomery i Patton
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Band of Brothers / Kompania Braci Strona Główna :: Alianci
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
SPQR
Starszy szeregowiec
Starszy szeregowiec



Dołączył: 02 Lip 2007
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Imperium Romanum

PostWysłany: Pią 12:10, 13 Lip 2007    Temat postu:

Nie twierdze ani nie twierdziłem ze je wymyśliłes. Według mnie była by to obraza. Ale nie zwasze trzeba wiezyc ksiazkom owszem wiekszosc tekstow zawartch w nich to prawda. Jednak autorzy czesto niemoga sie oprzec zeby nie dozucic czegos od siebie. Ja raczej jestem sceptykiem i wątpie zeby Paton był az takim fenomenem.Gdyby miał az taka intuicje to zadko by mu sie zdazało popełniac błedy albo wogóle ich by nie popełniał

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Easy
Porucznik
Porucznik



Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: również z lasu (dosłownie)

PostWysłany: Pią 14:32, 13 Lip 2007    Temat postu:

To Twoje zdanie, ja jednak uwazam ze historyczne ksiazki nie kłamią i bez sensu jest wypisywanie w nich historyjek wymyslonych przez autorów... wtedy bylaby to ksiazka przygodowa... ale kazdy ma prawo do wyrazenia swojej opini.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mch90
Kapral
Kapral



Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 16:56, 12 Sie 2007    Temat postu:

Cytat:
Coś w tym rodzaju, faktycznie w Afryce poradził sobie nieźle kiedy dowodził 8. Armią,

A kto by sobie, przy takiej przewadze liczebnej i materiałowej, nie poradził na jego miejscu? Laughing Zresztą, jestem daleki od chwalenia Monty'ego za kampanię afrykańską za spartolony pościg za DAK oraz równie spartolony plan przełamywania linii Mareth.
Cytat:
Dla mnie Patton to uosobienie doskonałego dowódcy.

Doskonały to on na pewno nie był Smile
Cytat:
Kolejna kwestia: pamiętajcie, że George w szybkim tempie wykonał manewr zachodzenia w lewo i ustawił front z północy na południe podczas gdy Monty dzielnie tkwił pod Caen. A rajd 3 Armii przez Francję, aż do Niemiec przeszedł do historii. Myślę, że gdyby środki przeznaczone na operację Market-Garden były dane Pattonowi, to własnie on zakończyłby wojnę przed Bożym Narodzeniem.

Generalnie Patton miał wiele sukcesów w swojej karierze, czego przykładem może być fantastyczny zwrot na Bastogne w grudniu '44, udana kampania w Nadrenii czy też zajęcie Sycylii, lecz nie zapominaj o jego porażkach. A były one niebagatelne, jak zwrot na Bretanię, walki pod Metzem czy też manewr na Houffalize. Te porażki- z czego najjaskrawszą jest właśnie Metz- Patton ponosił z własnej winy, zaślepienia i pewności siebie.
Cytat:
Co do lubienia: Patton był uwielbiany przez swoich żołnierzy za to, że nigdy podczas przemówień nie przebierał w słowach.

Im więcej czytam o tym generale tym częściej dochodzę do wniosku, że było wręcz przeciwnie. Mowy, pełne patriotyzmu i patosu Pattona, zazwyczaj nie trafiały do żołnierzy, którzy wcale nie chcieli walczyć dla chwały, ojczyzny czy innych szczytnych pierdół. Żołnierze wyśmiewali jego dziwne pomysły i zboczenia, jak np. legendarne pistolety, nazywając go kowbojem. Nienawidzili dyscypliny, jaką zaprowadził pierw w II Korpusie, potem w 7. Armii a na końcu w 3. Armii. Żołnierz musiał nosić krawat, hełmu nie wolno mu było zdjąć ani na chwilę, mundur zawsze musiał być czysty, żołnierz ogolony, nawet w największe upały nie wolno mu było podwijać rękawów. Rzecz jasna, wszystko to było irracjonalne i nijak się miało do warunków frontowych, ale żołnierze musieli płacić ciężkie pieniądze za te "przewinienia". Nie bez powodu żandarmeria w 3. Armii nazywana była "Gestapo Pattona". Również incydent ze spoliczkowaniem nie przysparza chwały generałowi, którzy działał przez całą swojej karierę w myśl zasady "nie uznaję żadnego tłumaczenia".
Cytat:
ale szanował jako znakomitego dowódcę, którego armia zawsze najszybciej szła do przodu.

Patton uznawał tylko atak, co się na nim zemściło, gdy chciał szybko zdobyć Metz. Vide fort Driant.
Cytat:
Aha i był chyba jedynym oprócz Napoleona dowódcą, który obserwował natarcie swoich wojsk z pierwszej linii.

Rommel prowadził czołgi z pierwszej linii. Horrocks równie często odwiedzał żołnierzy na froncie. Tak samo jak Manstein i Model chociażby.
Cytat:
A co do ogladania natarcia z 1 lini to był nietylko wyraz odwagi ale i głupoty a gdyby snajper go poprostu wyeliminował. Natarcie by sie załamało a straty byly by ogromne

Musze się zgodzić. Zwłaszcza, że Patton zawsze krzykliwie się ubierał, co, gdyby tylko dłużej musiał spędzić czas na linii frontu, stanowiłoby dla niego wyrok śmierci.
Cytat:
Ale i tak został zapamiętany jako świetny dowódca.

Nie powiedziałbym.
Cytat:
To Twoje zdanie, ja jednak uwazam ze historyczne ksiazki nie kłamią i bez sensu jest wypisywanie w nich historyjek wymyslonych przez autorów... wtedy bylaby to ksiazka przygodowa... ale kazdy ma prawo do wyrazenia swojej opini.

Nie ma tak naprawdę obiektywnego autora, a co za tym idzie, w 100% obiektywnych ksiażek historycznych. W każdej znajdą się jakieś przekłamania, błędy mniejsze lub większe, albo też wkradną się między słowa poglądy autora na dany temat. Dlatego też wiedzę trzeba brać z kilku różnych źródeł, gdy można to wtedy skonfrontować.
Przykładem ubarwionej książki (czasem aż za nadto) jest "Kompania Braci".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
konoko12
Starszy sierżant
Starszy sierżant



Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń

PostWysłany: Sob 17:11, 15 Wrz 2007    Temat postu:

dawno mnie nie było bo ostatni raz byłem jakoś tydzień przed wakacjami. Cóż Afganistan to Afganistan Evil or Very Mad . Kiepskie tam warunki Evil or Very Mad . Cóż normalnie to bym się pojawił tydzień temu ale miałem formalności do załatwienia w związku z przyjazdem do Polski. Moim zdaniem George Patton był gorszym dowódcą, np. przez to, że spoliczkował swojego rannego żołnierza uważając go za symulanta, i za to został odsunięty z dowództwa nad pierwszą armią amerykańską. Ale te jego słynne porażki przekreślają te jego słynne zwycięstwa. U Montiego największym niepowodzeniem w jego karierze był Market Garden opisany przez Stephena Ambrose w książce pod tytułem KOMPANIA BRACI. Ale na jego korzyść przemawia fakt, że wygnał Niemców z Afryki Północnej. Przy tym wyborze nie cechowałem się niechęcią do Amerykanów. Mam większą niechęć do Brytyjczyków

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mch90
Kapral
Kapral



Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 17:31, 15 Wrz 2007    Temat postu:

Cytat:
i za to został odsunięty z dowództwa nad pierwszą armią amerykańską.

Tu się nie zgodzę. Po pierwsze, Patton nigdy nie został odsunięty od dowodzenia armią za spoliczkowanie żołnierza a po drugie, nie dowodził 1., a 7. Armią.
Cytat:
U Montiego największym niepowodzeniem w jego karierze był Market Garden opisany przez Stephena Ambrose w książce pod tytułem KOMPANIA BRACI.

Żeby tylko. A co z walkami wokół Caen (operacje "Goodwood", "Tractable" chociażby)? A co z równie idiotyczną strategią zastosowaną podczas zamykania worka pod Falaise?
Również "Varsity" należy zapisać na jego konto porażek- a to z powodu rozkazu, by lądować bez uprzedniego przygotowania zrzutowisk przez pathfindersów, przez co sztab 17. DPD chciał go rozszarpać gołymi rękoma.
Cytat:
Ale te jego słynne porażki przekreślają te jego słynne zwycięstwa.

Nie powiedziałbym. Był on chyba najlepszym generałem amerykańskim w Europie na szczeblu dowódcy armii. Żaden, czy to Bradley, czy Hodges, czy Patch, nie miał tej agresji, odwagi, chęci parcia naprzód. I ta szybkość działania, w końcu to on ma zapisany na koncie niesamowity i błyskawiczny rajd przez Środkową Francję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
konoko12
Starszy sierżant
Starszy sierżant



Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń

PostWysłany: Sob 20:21, 15 Wrz 2007    Temat postu:

dobra, pomyliłem się co do tej 1 armii, ale został odsunięty od dowództwa za spoliczkowanie żołnierza bo widziałem to na Discovery civilization

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mch90
Kapral
Kapral



Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 22:45, 15 Wrz 2007    Temat postu:

konoko12 napisał:
dobra, pomyliłem się co do tej 1 armii, ale został odsunięty od dowództwa za spoliczkowanie żołnierza bo widziałem to na Discovery civilization

Nie sugeruj się za bardzo programami sygnowanymi marką Discovery- na różnych forach historycznych użytkownicy nie mają o nich dobrego zdania.
1 stycznia 1944 roku Patton traci dowodzenie 7. Armią (a raczej to, co z niej zostało, czy niespełna kilka tysięcy oficerów sztabowych i MP), lecz cały czas pozostał w wojsku, podlegając Ike'owi i czekając na dalsze rozkazy. Już 25 stycznia dostał od niego jasny cel sklecenia 3. Armii, nad którą następnie miał przejąć dowodzenie.
Incydent ze spoliczkowaniem wyszedł na jaw dużo, dużo wcześniej i nie miał nic wspólnego z oddaniem stanowiska dowódcy 7. Armii przez Pattona.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drew Carey
Porucznik
Porucznik



Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wejherowo

PostWysłany: Wto 19:52, 18 Wrz 2007    Temat postu:

Można lubić Pattona albo nie.Bardziej pamięta się go z jego zwycięstw,a nie porażek(w ogóle dla tych którzy nie interesują się IIWŚ).Jego pewność siebie może była czsami przyczyną klęsk,ale miała też pozytywne skutki.Jak przeczytałem w "Kompanii Braci" ile to razy skoki "stopierwszej" i nie tylko były odwoływane bo Patton zdobył cele na które mieli skakać.Niektórzy myśleli że nigdy nie skoczą i wojna się skończy.Ja osobiście nie lubie Pattona,ale jego sukcesów nie podważam.I chociaż skłaniam się ku Montiemu to też nie ustrzegł się błędów(z których nieudolny pościg za DAK to mały pikuś co nie Very Happy ).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mch90
Kapral
Kapral



Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 7:13, 19 Wrz 2007    Temat postu:

Cytat:
(z których nieudolny pościg za DAK to mały pikuś co nie Very Happy ).

Pościg to był tylko z nazwy. W tym czasie Rommel słabo niepokojny zdołał dotrzeć ze swoimi siłami do Tunezji, spuścić łomot II Korpusowi Fredendalla pod Kasserine i umocnić się na linii Mareth.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Band of Brothers / Kompania Braci Strona Główna :: Alianci Wszystkie czasy w strefie GMT + 3 Godziny
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
     Band of Brothers / Kompania Braci: Forum poświęcone serialowi i książce Kompania Braci.     
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group   c3s Theme © Zarron Media
Regulamin